Małgorzata Kalicińska to autorka wielu książek, a jej styl pisania bardzo przypadł mi do gustu. Dzięki zbiorom zgromadzonym w Ursynotece udało mi się przeczytać:
„Miłość nad rozlewiskiem” jest to 3. część trylogii, będąca kontynuacją Domu nad rozlewiskiem. Czytając opisy czytelnik automatycznie przenosi się w mazurskie klimaty, a jedzenie, które sporządzają główne bohaterki, odczuwa się na własnym podniebieniu.
„Powroty nad rozlewisko” to 2.część trylogii, historia przedstawiona oczami Basia – czyli matki głównej bohaterki.
W książce opisana jest historia, która sięga początków XX wieku i przedstawia losy polskiej rodziny szlacheckiej na Mazurach. Splątane korzenie bohaterów książki – polsko-niemieckie i katolicko-ewangelickie – stanowią tło dla pełnych dramatyzmu historii miłosnych oraz codziennych zdarzeń. Basia opowiada o swoim dzieciństwie, okresie studiów, o marzeniach, dramatycznych rozstaniach, poszukiwaniu miłości, dla której warto żyć.
„Dom nad rozlewiskiem” to opowieść o losach, związanych ze sobą kobiet. Główna bohaterka – Małgorzata ucieka w z Warszawy i układa swoje życie od nowa, na mazurskiej wsi w domu swej matki Basi (z którą rozstała się w dzieciństwie). Odnajduje w tym otoczeniu sens życia i spokój. Książka wzrusza, wzbudza pozytywne emocje.
„Fikołki na trzepaku” to zbiór literackich pocztówek z dzieciństwa Małgorzaty Kalicińskiej.
Małgorzata Kalicińska to polska pisarka. Jest absolwentką warszawskiej SGGW, pracowała jako nauczycielka. Pracowała jako researcher dla programu „Kawa czy Herbata” w TVP 1, przez wiele lat prowadziła agencję reklamową. W latach 2008 – 2012 współpracowała z magazynem „Bluszcz”.
Natomiast jeśli chodzi o dwie książki: „Irena”, „Kochana moja”napisane przez Małgorzatę Kalicińską i jej córkę – Basię Grabowską niestety nie przypadły mi do gustu, tak jak poprzednie książki.
„Życie ma smak” to opowiadania o biebrzańskim rozlewisku, o podróżach na koniec świata, a przede wszystkim o jedzeniu i przepisach na różne dania.
Przeczytałam też