Szeptuchy to kobiety uzdrowicielki, żyjące na Podlasiu, które modląc się wypraszają łaski u Boga w imieniu osób, które do nich przyjeżdżają. W latach 80. ludzie jeździli do bioenergoterapeuty Harrisa (leczył rękoma) albo oglądali Kaszpirowskiego (leczył wzrokiem prosto z ekranu telewizora). Podstawą wizyty jest wiara w moc modlitwy, gdyż osobom niewierzącym Szeptucha nie jest w stanie pomóc.
Książkę Iwony Menzel czyta się świetnie. Polecam.
Książkę przeczytałam dzięki wypożyczalni książek Ursynoteka w Warszawie.