„Kalendarzyk niemałżeński” to książka Pauliny Młynarskiej oraz Doroty Wellman, która składa się z listów pisanych między nimi. Nie przepadam za Panią Pauliną ale sięgnęłam po książkę dla mojej ulubionej dziennikarki. Znając zamiłowanie Pani Doroty do książek spodziewałam się czegoś bardziej magicznego ale i tak przeczytanie szczególnie właśnie jej listów sprawiło mi przyjemność. Podoba mi się reprezentowane przez nią podejście do ludzi, wolności, ochranianie przed mediami członków rodziny, strzeżenie prywatności, miłości i ciepłego domu oraz wspaniałej kuchni, która zapoczątkowała jej urocza babcia. Wszystko to jest bliskie memu sercu. Przepisy na „Makaron z kurczakiem w sosie mascarpone”, „Roladki z kurczaka nadziewane suszonymi pomidorami” oraz „Ryba w cieście filo” str. 111-112 wejdą na stałe do menu Bliźniakowskich. Doskonały jest też rozdział, w którym opowiada, że mężczyźni starzeją się jak kapcie oraz namawia do słuchania audiobooka podczas podróży samochodem. Dokładnie własnie tak robią Bliźniakowscsy w dalekich podóżach.
Jeśli chodzi o Panią Młynarską to dwie informacje zrobiły na mnie duże wrażenie. Po pierwsze Pani Paulina w każde swoje urodziny o 7:00 rano otrzymywała pięknie pachnący murzynek (upieczony przez gosposię Helę) z płonącymi świeczkami ponieważ jej niania twierdziła, że „tort i świeczki są dla tego, kto świętuje, a nie na pokaz”. Najcenniejsze jest to, że taką tradycję przeniosła na swoją córkę. Po drugie dzięki Pani Paulinie dokształciłam się i wiem, że sos do sałaty należy nazywać winegret i robić tylko z oleju, musztardy i octu. Podoba mi się też przepis Pani Pauliny Młynarskiej na „Francuską sałatę z cykorii z serem pleśniowym i orzechami” str 51.