Autor porusza w niej kontrowersyjny temat zawodu kata. Próbuje zrozumieć i opisać emocje, przeżycia towarzyszące mu w pracy i poza nią ale także tych, którzy za chwilę mieli zginąć z jego rąk.
Z książki dowiedziałam się wielu rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Począwszy od tego, że w gwarze więziennej na szyję nie zakłada się skazańcowi sznura tylko „krawat”, że kat wykonywał wyrok na podstawie umowy – zlecenia (na fikcyjne dane zleceniobiorcy) zawartej z Centralnym Zarządem Zakładów Karnych Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, albo że od 1980 roku do 1988 roku wykonano w Polsce 56 wyroków śmierci, przy czym w tych samych latach dokonano 4831 brutalnych zabójstw (statystyki zamieszczono na str. 41). Przeraziłam się, kiedy uzmysłowiłam sobie, że skoro ostatnią karę śmierci w Polsce wykonano 21 kwietnia 1988 roku a reszcie skazańców zamieniono ją na 25 lat pozbawienia wolności, to sprawcy Ci wyszli na wolność najpóźniej do 2013 roku. Może to właśnie oni siedzą obok mnie w komunikacji miejskiej i czytają o sobie oraz kolegach, przez moje ramię. Pomimo, że autor starał się dotrzeć do duszy kata rozmawiając z nim wielokrotnie, to odnoszę wrażenie, że jego introwertyczny charakter, nie pozwolił czytelnikowi dowiedzieć się co tak naprawdę myśli i czuje główny bohater książki. Fakt, że nawet jego żona, nie miała pojęcia, jaką pracę wykonuje na zlecenie, świadczy o tym jak bardzo tajemniczy jest to człowiek. Jedno jest pewne, zarówno kiedyś jak i teraz słowo KAT, budzi strach.
Książkę czyta się łatwo, chociaż tematy w niej poruszane są wstrząsające. Nie jest przeznaczona dla wrażliwych czytelników, zaś dla osób zainteresowanych zabójcami i historią więziennictwa, jest to pozycja obowiązkowa. Widać, że spotkanie Jerzego Andrzejczaka z ostatnim polskim katem zmieniło życie autora, i jak sam napisał „Ostatni polski kat stał się moją chorą obsesją. Odczułem to jako dotkliwą karę za wyspowiadanie kata. Wyrzucę z siebie, po stokroć wyrzucę z siebie te wspomnienia, emocje, dramatyczne sytuacje!”.
Składam podziękowania wydawnictwu Aktywa, za możliwość jej przeczytania.