Maroko – Agadir, Park Narodowy Sus Massa

Z lotniska Chopina w Warszawie dotarliśmy do portu lotniczego Agadir-Al Massira, a następnie autobusem do miasta, które oddalone jest 22 kilometry od lotniska.

Agadir to miasto w południowym Maroko położone nad Oceanem Atlantyckim. Po trzęsieniu ziemi w 1960 roku, zostało prawie całe zniszczone, zginęło prawie 15 tysięcy osób, a 20 tysięcy straciło dach nad głową. Zniszczona też została stara architektura miasta, a obecnie zostało prawie całkowicie odbudowane. Rozwój i rozbudowa była możliwa, przede wszystkim dzięki turystom, przybywającym odpoczywać na piaszczystej, szerokiej plaży, bowiem słońce w tym miejscu operuje prawie przez cały rok.

Październikowa, ciut chłodniejsza pogoda sprzyjała zwiedzaniu miasta i okolic. Widzieliśmy jak zawsze dwa kontrastujące ze sobą światy:

– bogaty z hotelami i szerokim bulwarem obsadzonym palmami, biegnący równolegle do plaży, z ekskluzywną mariną z zacumowanymi drogimi jachtami.
– rejon biedny położony kawałek dalej, tuż za bogatym osiedlem, gdzie znajduje się port rybacki z ubogimi łodziami, a na nich biedni rybacy przygotowujący się do wypłynięcia na nocne połowy.
Nad tym wszystkim znajduje, na wielkiej górze (Kazba) rozświetlony nocą napis w języku arabskim: „Bóg, ojczyzna, król”. Warto też wjechać na tą górę, bo tam znajdują się ruiny w postaci okazałych murów i łuku wejściowego, przypominające o dawnej świetności miasta. Z tego miejsca rozpościera wspaniały widok na miasto.

Widzieliśmy też:
-meczet Muhammada V,
-medyne (marokański bazar, zajmujący 4,5 hektara powierzchni i zbudowany z kamienia, ziemi i drewna, pochodzących z okolicznych regionów).

Na terenie miasta przy promenadzie, w samym centrum, znajduje się Vallee des Oiseaux – małe ZOO. Jest to spokojne, zacienione miejsce w środku miasta, w którym można złapać oddech od upału. Przy okazji poobserwować  antylopy, jelenia, kangura, małpy, lamę, pawie, papugi, mufony, gazele a obok kury domowe, kaczki i kozy. Spora ilość zwierząt umieszczonych na niewielkiej przestrzeni. Jest to ciekawe miejsce dla dzieci. Wstęp do zoo jest bezpłatny. Oprócz zwierząt są place zabaw.

Ponadto w miejscowym biurze turystycznym wykupiliśmy wycieczkę „na quadach po pustynnych okolicach”.  Zobaczyliśmy, że drzewa arganowe, które jak się okazało potrafią być ogromne, osiągają 4-10 m wysokości. Pnie drzew są chropowate i poskręcane, a gałęzie cierniste. Dzięki takiej strukturze kozy bez problemu wspinają się bardzo wysoko i zjadają liście oraz owoce. Widok kóz na drzewach, zrobił na nas duże wrażenie.
Dodatkowym elementem wycieczki było odwiedzenie fabryki wyrobu produktów użytkowych i pamiątek z gliny. Na koniec zostaliśmy zaprowadzeni do sklepu, znajdującego się przy fabryce. W dobrym tonie jest, aby każdy odwiedzający aby coś zanabył. Kupiliśmy w nim maleńki tadżin. Jest to naczynie do przygotowywania potrw gotowanych na wolnym ogniu. Składa się z dwóch części – okrągłego spodu i pokrywki w kształcie kopca. Przygotowywane w nim mięso, warzywa czy dania z owocami, rozpływają się w ustach.

W naszym hotelu Tivoli Agadir na wieczorze marokańskim, mieliśmy okazję wypróbować kuchnię, składająca się z przeróżnych kombinacji mięs, głównie jagnięciny i potraw z kuskus, owoców morza, a także bardzo słodkich deserów. Gotowana na parze kasza z gulaszem z mięsa kurczaka, jagnięciny lub wołowiny przygotowywana jest w specjalnych glinianych garnkach – tagine.

Podczas drugiej wycieczki za miasto, na własną rękę – komunikacją miejską, widzieliśmy jak żyją mieszkańcy, jak wyglądają najpopularniejsze obiekty sportowe w Agadirze, czyli dwa pola golfowe. Jednak naszym głównym celem było zobaczenie wpływającej do morza, w Narodowym Rezerwacie Sus Massa ujście rzeki Massa do Atlantyku. Plażą nie da się przejść, ze względu na jedną z 26 rezydencji  króla, więc pojechaliśmy komunikacją miejscową na około. Udało nam się dotrzeć do drogi biegnącej wzdłuż muru rezydencji królewskiej i w asyście kamer oraz strażników, oglądając niezwykle zróżnicowany krajobraz (pełen zimujących ptaków), wydmy, klify, tereny stepowe i leśne, dotarliśmy do miejsca, gdzie koryto rzeki wpływa do morza.

Nasze wakacje w Maroko odbyły się od 29 października do 4 listopada 2008 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.